Podróże z książkowym przewodnikiem sprawiają, że żaden zabytek nie umknie naszej uwadze. A czasem wolelibyśmy, żeby było właśnie na odwrót...
Zbaczamy z drogi, gdyż wg oznaczeń w pobliżu znajduje się mały zabytkowy kościółek.
Wolimy podziwiać dzikość norweskiej natury, ale że wszystko musi mieć swój umiar, dla równowagi idziemy poznać trochę kultury kraju.
Drewniany kościółek, tzw. stavkirke, jest maleńki, zbudowany w charakterystycznym dla Norwegii stylu(większe i bardziej urzekające kościoły budowane w ten sposób znajdują się w miastach np. w Laerdal, Luster).
Wchodzimy do środka. Wewnątrz pilnuje ciszy dziewczyna przebrana w ludowy strój, można zakupić u niej broszury z informacją nt. kościoła.
Wnętrze kiedyś misternie wyrzeźbione w drewnie, teraz pokryte jest kanalikami rzeźbionymi przez korniki. Wszystko wokół skrzypi ze starości. Kościół i bliskość przyrody mają podobne działanie terapeutyczne – wyciszają.