Docieramy do Girony. Najpierw idziemy sprawdzić, o której godzinie odjeżdża autokar na lotnisko. Okazuje się że mamy jeszcze dużo czasu więc idziemy do centrum coś zjeść. Potem kupujemy pocztówki z Costa Brava, spędzamy kilka godzin "włócząc się"* po mieście, by na koniec wrócić na dworzec autobusowy. Cena biletu jest dla nas pozytywnym zaskoczeniem-niecałe 2 EURO za osobę.
Po dotarciu na lotnisko robimy kilka fotek, czekamy aż się trochę ściemni i rozbijamy namiot niedaleko lotniska(ok 500 m). Kładziemy się spać trochę wcześniej niż zwykle, głupio byłoby po przejechaniu dzielących Oslo i Barcelonę (...) km zaspać na samolot.
*ze względu na ciężar i objętość bagażu czasownik "włóczyć się" nie do końca tutaj pasuje...